piątek, 13 marca 2015

na początek.

Cześć!
Startuję z blogiem bo tak. Nie mam jakichś wzniosłych celów czy światłych myśli które mi przyświecają. Po prostu mam ochotę dzielić się moją pasją. Czasem pewnie moim zdaniem na tematy z nią związane. Czy to będzie blog 'branżowy'? Tak i nie. Tak, bo raczej z tematu dwóch kółek nie zejdę. Nie, bo raczej nie wpiszę się w mainstream kolarskiego bloggerstwa. Testów ton sprzętu nie uświadczycie chyba, że (he he) sponsorzy przyślą a rozważań na temat wyścigów zbyt wielu nie będzie bo co ja tam wiem? To o czym będzie jak nic nie będzie? Będą testy. Testy z innej bajki. Test tego, jak jeździ rower miejski za grosze, test tego jak można przejechać sezon włącznie z wizytą na Turbaczu na starym stalowym MTB. Będzie dużo o tym jak można cieszyć się kolarstwem bez PRO napinki i bez wyczynowej napinki. O tym, że można jak się chce. Bo jak się chce to wiele można. A na start taki tam obrazek ze zwykłej jazdy po Krakowie (o tym czy i jaką kamerkę warto też napiszę kiedyś)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz